2020-05-29
Giżyckie perełki | Ciekawostki historyczne o zakątkach Giżycka
MOST OBROTOWY
Most obrotowy w Giżycku, ten którego działanie i mechanizm możemy podziwiać do dziś powstał pod koniec XIX wieku. Historycy w ramach swoich poszukiwań próbują ustalić dokładną datę budowy i oddania, ale brakuje jednoznacznych materiałów na ten temat. Ulokowany jest na kanale łączącym jeziora Niegocin i Kisajno, który ma ponad 2 km długości. Oprócz zabytkowego na kanale są jeszcze cztery inne mosty, ale już nowsze.
Wiadomo, że wcześniejszy most w tym miejscu zniszczony został przez przeładowany wóz w roku 1859. Obecny datuje się np. na rok 1889, czyli 30 lat później. Z uwagi na funkcjonowanie już Twierdzy Boyen w tzw. międzyczasie musiał być jeszcze jeden most. Pewnie prosty drewniany, gdyż żegluga opierała się jeszcze na małych łodziach.
Most w sąsiedztwie zamku krzyżackiego, a dziś hotelu, wykonała firma Beuchelt & Co. z Zielonej Góry, choć w oficjalnym katalogu firmy nie ma informacji o moście w Giżycku. Jednak wykaz ten zawiera w sumie 1/5 mostów wykonanych przez tą firmę. Dziwi także brak dokładnej wzmianki o budowie tego mostu w „Kronice Gminy Leckiej” Ernsta Trinckera, wówczas wyjątkowej kronice o życiu miasteczka nad Niegocinem. Kolejny szkopuł to typologia. Dla większości jest rzeczą oczywistą, że mamy do czynienia z mostem obrotowym , te jednak obracają się wokół własnej osi. Giżycka konstrukcja jest jednak przykładem mostu uchylnego, gdyż przęsła wędruje wzdłuż jednego z przyczółków.
Przęsło mostu to konstrukcja stalowa z poszyciem drewnianym o wymiarach 20 metrów długości, 8 metrów szerokości i wadze prawie 100 ton. Przęsło osadzone jest na mechanizmie obrotowym zlokalizowanym po zachodniej stronie mostu. System kół i przekładni sprawia, iż operację uniesienia przęsła i jego obrotu o 90 stopni w kierunku południowym wykonuje tylko jedna osoba. Współcześnie jest to swoisty spektakl przyciągający turystów.
Historia nie była dla mostu jednak łaskawa. W styczniu 1945 roku most został zniszczony przez wycofujące się wojska niemieckie. Po ponownym osadzeniu przęsła spełniał swoją funkcję do roku 1985, kiedy to został unieruchomiony, a nową przeprawę zapewniał ustawiony nad nim most saperski. Przyczyną unieruchomienia było zniszczenie mechanizmu obrotowego, które źródło miało w przeprowadzonej w latach 60-tych modernizacji polegającej na wprowadzeniu napędu mechanicznego. Po remoncie, w roku 1993, most wrócił na swoje miejsce, ponownie z wykorzystaniem systemu obracania ręcznego.
Dziś jest swoistą pocztówką Giżycka. Turyści i mieszkańcy nie potrafią przejść obojętnie obok w momencie otwierania przeprawy dla wodniaków. Cały proces uwieczniany jest na zdjęciach i filmach. Trwa on niecałe 5 minut razem z zamknięciem ruchu na ulicy i opuszczeniem szlabanów na wjazdach. Samo okręcanie 100 tonowego kolosa zajmuje minutę.
W określonych godzinach, zgodnie z harmonogramem, most otwarty jest dla żeglarzy lub dla pieszych i samochodów. To odbywa się od kwietnia do końca października. Później przeprawa jest zamknięta. Przez cały rok z Niegocina na Kisajno, czy odwrotnie, przepłynąć można kanałem zachodnim Wyspy Giżyckiej, czyli kanałem Niegocińskim.
Opracowanie: Marcin Kędzierski, na podstawie materiałów dr Roberta Kempy oraz własnych.
[Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku]
WIEŻA CIŚNIEŃ
W krajobrazie giżyckim wyróżnia się niewątpliwie wieża ciśnień. Jest to miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić będąc w naszym mieście. Wieża ciśnień, zwana też wodną, zbudowana została w 1900 r. w stylu neogotyckim, z czerwonej cegły. Niektórzy mówią nawet, że przypomina gotycką basztę zamkową. Nad wejściem umieszczone zostały dwa herby – giżycki i mazurski. Herb Giżycka jest zapewne Państwu znany, są to trzy srebrne leszcze na niebieskiej tarczy. Należy także zwrócić uwagę na ten drugi herb – mazurski. Herb ten wywodzi się z pierwszej połowy XIX wieku – kolory są zainspirowane barwami rewolucji francuskiej. Herb i flagę przyjęli studenci wywodzący się z terenów Prus Wschodnich, którzy uczyli się w Królewcu, a uznawali Mazury za swoją „Małą Ojczyznę”. Kolory mazurskie mają swoje znaczenie: błękit oznacza wierność, biel czystość i honor, a czerwień umiłowanie prawa i prawdy.
Wieża przez 96 lat pełniła swoją wodociągową rolę, służąc zaopatrywaniu mieszkańców dawnego Lötzen, a potem Giżycka w wodę. Gdy utraciła swoje funkcje, została wykupiona przez prywatnego przedsiębiorcę, co uratowało zabytek przed zniszczeniem i obecnie możemy się cieszyć pięknym obiektem, który pełni rolę punktu widokowego, ale też stanowi symbol połączenia nowoczesności z przeszłością. Wieża jest estetycznie zagospodarowana na cele turystyczne, w sezonie można tu wejść, zwiedzić trzy piętra, w których rozlokowane są ciekawe eksponaty i pamiątki związane z historią regionu. Na dole jest też sklepik z pamiątkami. Najciekawszy jest niewątpliwie taras widokowy tuż nad kawiarnią. Możemy wejść na samą górę, pokonując 129 schodów, albo też skorzystać z nowoczesnej windy. Wybór należy do Państwa.
Na wysokości 162 m nad poziomem morza widok jest naprawdę rozległy. Sama wieża ma 25 m wysokości. Jest tam również kawiarenka, gdzie można skosztować smacznych lodów, wypić dobrą kawę, a być może spróbować, jak smakuje ciastko wieżówka, które tylko tu można dostać. Nasyciwszy ciało, warto spędzić trochę czasu podziwiając widoki z wieży. Z jednej strony widzimy rozległą taflę jeziora Niegocin, z drugiej błękitne Kisajno. Pomiędzy zabudowa miasta – i ta zabytkowa, i ta nowoczesna, wtulona w duże tereny zieleni. Chociażby dla tego widoku warto odwiedzić giżycką wieżę ciśnień i to na pewno nie raz.
Opracowanie: Ewa Ostrowska
WZGÓRZE ŚWIĘTEGO BRUNONA
Wzgórze św. Brunona to ulubione miejsce spacerowe mieszkańców Giżycka, ale także i turystów. Można tu dotrzeć ulicą św. Brunona samochodem, pieszo lub rowerem, a nawet balonem, bo w sezonie letnim właśnie stąd oferowane są loty balonowe nad Mazurami. Charakterystycznym punktem wzgórza jest metalowy krzyż upamiętniający miejsce męczeńskiej śmierci św. Brunona z Kwerfurtu.
Święty Brunon był nietuzinkową postacią – biskup, misjonarz, zakonnik, ale także pisarz i polityk dyplomata. W 1009 r. udał się na misję chrystianizacyjną do Prus, śladami swojego wielkiego poprzednika św. Wojciecha. Początkowo misja okazała się sukcesem, Brunon nawrócił na chrześcijaństwo pogańskiego władcę Nethimera. Jednakże ostatecznie poniósł wraz ze swoimi 18 towarzyszami męczeńską śmierć z rąk pogan, jak przyjmowała część historyków, właśnie nad Niegocinem. Dla upamiętnienia tego faktu w 1910 r. ewangelicka gmina Lötzen wystawiła krzyż ku czci misjonarza. Oryginalna tablica z tego krzyża znajduje się obecnie w kościele ewangelickim na Placu Grunwaldzkim w Giżycku. Nieco wcześniej, bo w 1909 r. imieniem św. Brunona poświęcono też niewielką kaplicę katolicką, a w 1936 r. rozpoczęto budowę nowego kościoła katolickiego pw. św. Brunona, gdzie do dzisiaj na froncie świątyni można podziwiać mozaikę przedstawiającą sceny upamiętniające śmierć św. Brunona z rąk pogańskich wojowników.
Tak więc mimo, że ostatecznie naukowo nie potwierdzono, że rzeczywiście św. Brunon zginął w tym miejscu, to od lat patronuje naszemu miastu. Stąd też w 1000 lat po śmierci męczennika, właśnie tu odbyły się duże uroczystości milenijne z udziałem tysięcy pielgrzymów nie tylko z Polski, ale i zagranicy. To właśnie w 2009 r. zagospodarowano nowocześnie wzgórze i ulicę łączącą Giżycko z sąsiednimi Wilkasami, co pozwoliło na powstanie miejsca nie tylko związanego z uroczystościami religijnymi, ale także i codziennej rekreacji i wypoczynku giżycczan i turystów. Odbywają się tu duże imprezy ewangelizacyjne: Misterium, Lato z Chrystusem, ale też i imprezy świeckie, jak chociażby święto pieczonego ziemniaka czy marszobieg dla autyzmu. Jest to także piękny punkt widokowy na jezioro Niegocin, 7. co do wielkości jezioro w Polsce, z malowniczą wyspą miłości, zw. też wyspą francuską. O wyspie tej krążą legendy, podobnie jak o św. Brunonie i dziewięcioraczkach, ale do ich wysłuchania zachęcamy już bezpośrednio, na miejscu.
Opracowanie: Ewa Ostrowska
TWIERDZA BOYEN
O giżyckiej fortyfikacji powstało już wiele artykułów, publikacji, zeszytów historycznych oraz materiałów filmowych. Znamy jej dzieje począwszy od wmurowania kamienia węgielnego, a skończywszy na czasach obecnych. To dobrze, że Twierdza Boyen cieszy się coraz większym zainteresowaniem turystycznym i jest miejscem spaceru z historią w tle.
Jednak Twierdza Boyen to nie tylko historia, architektura obronna, jej majestatyczna gwiaździsta forma z wałami obronnymi, murem Carnota i całą resztą obiektów o militarnym znaczeniu. Dziś Twierdza Boyen to miejsce, które przyciąga pasjonatów i dzięki nim odżywa na nowo. Stała się siedzibą grup rekonstrukcyjnych, takich jak Grupa Rekonstrukcji Historycznej 147. Pułku Piechoty „Gwardia Twierdzy Boyen” oraz Grupy Rekonstrukcji Historycznej Ludności Mazurskiej „Lötzen”. Pasjonaci historii, jakimi są członkowie wspomnianych grup są obecni na Twierdzy niemalże każdego dnia i każdego dnia starają się „pisać” nową jej historię. Zapraszamy wszystkich w szeregi naszych grup. Tych, których pasją jest historia, a szczególnie Twierdza Boyen oraz historia Giżycka i jego okolic. Jest to niesamowita przygoda, udział w wielu ważnych wydarzeniach miejskich, wyjazdach na rozmaite inscenizacje w kraju i za granicą,. To możliwość łączenia historii i turystyki, to w końcu pielęgnowanie i utrwalanie pamięci o naszych korzeniach.
Twierdza Boyen dzięki obecności tych grup została zauważona przez środowiska historyczne z całej Polski, a najważniejsze dziś święto giżyckiej Twierdzy, jakim jest „Operacja Boyen” to już sztandarowa impreza owych środowisk, których celem jest upamiętnianie okresu Wielkiej Wojny. To również wydarzenie, które oferuje bogaty program edukacyjny, jarmark rękodzielniczy, warsztaty rękodzielnicze, giełdę antyków i militariów oraz wystawy i dioramy historyczne. To wszystko przez cztery sierpniowe dni, a najważniejszym podsumowaniem jest największa inscenizacja historyczna w kraju ukazująca losy fortyfikacji i miasta Lötzen z sierpnia 1914 roku.
Zapraszamy więc do Twierdzy Boyen, bo tylko wasza obecność pozwoli jej trwać i ocalić od zapomnienia. Bo mury, schrony, ani żadne inne obiekty nie znaczą nic bez ludzkiej obecności i działalności.
Opracowanie: Piotr Waśniewski (kierownik Twierdzy Boyen, założyciel i koordynator Grupy Rekonstrukcji Historycznej 147 PP „Gwardia Twierdzy Boyen” oraz GRHLM „Lötzen”)
PORT EKOMARINA GIŻYCKO
W tym roku wraz z obchodami „Dni Giżycka” Ekomarina Giżycko świętuje 10-lecie portowej działalności.
Jedynym rokiem, w którym w sezonie letnim były jeszcze wolne miejsca cumownicze w porcie to rok 2011 – „rozruchowy”, kiedy informacje o działalności Portu zaczęły dopiero wychodzić w Polskę i cały świat. Od 2012 r. do bieżącego roku w lipcu i sierpniu znalezienie wolnego miejsca graniczy wręcz z cudem. Port Ekomarina stał się jednym z największych hoteli nawodnych na Mazurach. Żeglarze, którzy poznali Ekomarinę chętnie wracają do panującej tu miłej i przyjaznej atmosfery. Co roku Port, od strony jeziora Niegocin, odwiedza około 7-8 tys. jednostek (ok. 35-40 tys. osób). Praktycznie od początku działalności Portu organizowanych jest tu wiele imprez i to nie tylko o charakterze żeglarskim, co właściwie podwaja liczbę korzystających z Ekomariny. Niepoliczalna jest rzesza turystów zaglądających i spacerujących po nabrzeżu. Młode Pary upodobały sobie Port Ekomarina, jako wspaniałe miejsce do ślubnej sesji zdjęciowej. Nowoczesna infrastruktura i przestrzeń przyciągają organizatorów różnego rodzaju imprez, np. Ogólnopolski Zlot Fiatów 126p.
Z żalem przesuwamy „IX Giżyckie Dni Oldtimerów” na następny rok, gdyż to wydarzenie z roku na rok przyciąga coraz większą rzeszę ludzi. Piękne zabytkowe jednostki o wspaniałym, podświetlanym po zmierzchu w porcie ożaglowaniu to gratka dla wielu fotoreporterów.
Myślę, że wszyscy mieszkańcy Giżycka mogą być dumni z takiego miejsca, jak EKOMARINA GIŻYCKO.
Opracowanie: Dariusz Klimaszewski Kierownik Portu Ekomarina Giżycko
Foto: UM Giżycko
Materiał przygotowała: Magdalena Telak